Kulgan i Pug obejrzeli sie na Meechama, ktory wcinal gulasz, nie spuszczajac ani na chwile czujnego wzroku z Fantusa.
-Nie posiadaja zadnych metali i chca zdobyc nasze. Kulgan i chlopiec patrzyli nadal pustym wzrokiem. Pokrecil glowa.
-Wydawalo mi sie, ze juz dawno do tego doszliscie, wiec nic nie mowilem. - Odstawil na bok miske z miesem, siegnal za siebie i wyciagnal spod poslania jasnoczerwona strzale. - Pamiatka - powiedzial, podsuwajac blizej strzale, aby mogli sie jej przyjrzec. - Spojrzcie na grot. Jest zrobiony z tego samego materialu co ich miecze, jakis rodzaj drewna utwardzonego prawie na stal. Przejrzalem wiele przedmiotow przyniesionych przez zolnierzy i nie znalazlem ani jednej rzeczy wykonanej przez Tsuranich, ktora mialaby chociaz drobine metalu w sobie.
Kulgan zaniemowil na moment z oszolomienia. Po chwili odzyskal mowe.
-Oczywiscie! Przeciez to takie proste. Odkryli sposob, w jaki moga sie przemieszczac pomiedzy swoim swiatem a naszym, wyslali zwiadowcow, ktorzy odkryli ziemie bogate w metale, ktorych im brakuje. Co robia? Oczywiscie wysylaja armie. Wyjasnia to rowniez, dlaczego trzymaja sie wysoko polozonych dolin w gorach, a nie schodza nizej do lasow. Dzieki temu maja swobodny dostep do... kopalni Krasnoludow!
Podskoczyl do gory z wrazenia.
-Musze natychmiast poinformowac obu Ksiazat. Trzeba bezzwlocznie powiadomic Krasnoludy, aby mialy sie na bacznosci przed najazdem na kopalnie.
Kulgan zniknal po drugiej stronie zaslony przy wyjsciu. Pug siedzial zadumany. Po chwili spojrzal na Meechama.
-Meecham, dlaczego nie probowali z nami handlowac? Meecham pokrecil glowa.
-Tsurani? Na podstawie tego, co widzialem, glowe daje, ze mysl o handlu ani na sekunde nie zaswitala im w umysle. To bardzo wojowniczo nastawiony narod. Te bekarty bija sie jak stado demonow. Gdyby mieli kawalerie, przepedziliby te nasza zbieranine w okamgnieniu do LaMut, a potem spalili razem z miastem. Gdyby jednak udalo sie nam ich wyczerpac tak, jak to robi buldog, ktory sie wczepia zebami i nie puszcza, az przeciwnik sie zmeczy, moze po pewnym czasie doprowadzilibysmy do pomyslnego konca. Spojrz tylko, co sie przydarzylo Keshowi. Stracili polowe Bosanii na polnocy na rzecz Krolestwa jedynie dlatego, ze Konfederacja po prostu wyczerpala ich sily, wzniecajac na poludniu jedno powstanie za drugim.
Po pewnym czasie Pug przestal liczyc na wczesny powrot Kulgana, zjadl samotnie kolacje i przygotowal sobie poslanie. Meecham zrezygnowal z pilnowania jedzenia maga przed zakusami smoka i tez udal sie na spoczynek.
Pug lezal w ciemnosci, wpatrujac sie w dach namiotu i wsluchujac sie w miarowe bebnienie kropel deszczu oraz radosne mlaskanie smoka. Po chwili zapadl w sen i przysnil mu sie mroczny tunel i migotliwe swiatelko znikajace w jego glebi.
Kolumna posuwala sie powoli przez las. Otaczaly ich wysokie, grube drzewa i mgla ciezka od wilgoci. Przednie straze przeczesywaly nieustannie teren wzdluz trasy przemarszu sprawdzajac, czy Tsurani nie przygotowali zasadzki. Blade slonce z trudem przebijalo sie przez korony drzew. Wszystko dookola bylo szarawozielone, a widocznosc ograniczona do zaledwie paru krokow.
Na czele kolumny jechal mlody kapitan armii LaMut, Vandros, syn starego barona LaMut. Vandros byl jednym z najrozsadniejszych i najzdolniejszych oficerow w calej armii Brucala.
Post został pochwalony 0 razy
|